CO NOWEGO?

OLO wpływa w obszar Kanału La Manche, a jego Kapitan już teraz zastanawia się, jak długo wytrzyma bez wiosłowania.
Gdy wrócę do domu to marzy mi się: kotlet schabowy z ziemniakami i surówką z kiszonej kapusty ;-) – napisał pan Aleksander do swoich fanów, którzy przez Internet zadają mu najróżniejsze pytania. Humor naszemu Primus Inter Pares dopisuje, podobnie jak sama forma. Po tysiącach mil transatlantyckiej podróży OLO jest już bardzo bliski zakończenia wyprawy i zacumowania w jednym z francuskich portów.

W domu przed telewizorem chyba nie usiedzę długo – pisze Doba i łatwo sobie wyobrazić, że w głowie tego wybitnego podróżnika zrodziły się nowe plany. Pan Aleksander to wulkan pozytywnej energii. Chyba wszyscy jesteśmy ciekawi, co będzie kolejnym celem kajakarza. Kolos odniósł się także do pytań o sen na otwartym oceanie. Oto co napisał:

Na otwartym oceanie -poza trasami statków- nie mam żadnym obaw przed zaśnięciem. Moje wyprawy trwają po kilka miesięcy i muszę spać. Teraz przede mną bardzo trudny i ruchliwy akwen: Kanał La Manche. Już teraz coraz więcej statków w dzień i w nocy. W nocy mam mocne białe światło widoczne na kilka km. Mam też transponder AIS z alarmem kolizyjnym: tirli, tirli, tirli….tuż ucha. Budzi mnie skutecznie. Ostatniej nocy 3 alarmy. Muszę czuwać około 30 min aż alarm wyłączy się.

Życzymy pomyślnych wiatrów i spokojnego finału wyprawy!

Trzymamy kciuki!

Inf. Piotr Grzesik / cyt. za: Magdalena Czopik / fot.: Joanna Konefał - Pycior