Pan Aleksander i OLO przeżyli kolejny groźny sztorm atlantycki. Na szczęście obyło się bez żadnych usterek.
Aleksander Doba wpłynął na Morze Celtyckie. Europejskie wody przywitały go silnym sztormem ( 8 w skali Beauforta) oraz przepływającymi obok waleniami. Tym razem ocean nie wyrządził żadnych poważnych szkód i OLO powoli kieruje się w stronę kanału La Manche. Jak napisał podróżnik „jakie to groteskowe „przepłynął ocean, a skończy w kanale :-)”.
Wszystko wskazuje na to, że metą będzie ujście Sekwany przy Le Havre. Kajakarz planuje dopłynąć tam 30 lub 31 sierpnia. Jeśli zmienią się warunki pogodowe, metą może okazać się także Cherbourg albo… jeszcze inna miejscowość. Najważniejsze jednak, że ta najtrudniejsza wyprawa kajakowa dobiega końca. Wszystko wskazuje również na to, że zakończy się ogromnym sukcesem.
Inf. Piotr Grzesik / fot. Luis Muga