Niewiarygodne jest to, co na Atlantyku wyczynia Pan Aleksander. Po naprawie steru przepłynął już 220 oceanicznych mil i szybko zbliża się do połowy swojej wyprawy.
Niewiarygodne jest to, co na Atlantyku wyczynia Pan Aleksander. Po naprawie steru przepłynął już 220 oceanicznych mil i szybko zbliża się do połowy swojej wyprawy.
Być może półmetek osiągnie w najbliższy weekend. Zostało do niego tylko 150 mil, a pogoda sprzyja. Niezwykłe tempo 70-letniego kajakarza z Polic powoduje, że macierzysty kontynent przybliża się coraz szybciej. Do Lizbony, portu wybitnych żeglarzy i podróżników, pozostało około 1700 mil.
Pan Aleksander czuje się bardzo dobrze. Naprawiona usterka podniosła go na duchu i dodała wiele nowej energii do działania. Najwyraźniej Baltic Light obdarował naszego Primus Inter Pares dodatkowym zapasem sił. W tym momencie możemy powiedzieć, że Pan Aleksander nie płynie, lecz „pędzi” w kierunku Europy.
Trzymamy kciuki!
Inf. Piotr Grzesik